REMAKE
Grupka nastolatków wybiera się na koncert swojego ulubionego zespołu. Po drodze zabierają autostopowiczkę, która niedługo strzela sobie w głowę. Młodzi ludzie wzywają szeryfa, który ma bardzo dziwne metody pracy...To początek ich koszmaru.
" Teksańska masakra piła mechaniczną" to remake obrazu Tobe'a Hoopera o tym samym tytule. Bardzo mi się podobał. Od początku dzieją się rzeczy, które nie pozwalają spokojnie usiedzieć w fotelu. Świetna była praca kamery. Scena z dziurą w głowie dziewczyny, podczas której kamera przechodzi przez nią zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie było w tym filmie zbyt dużo krwi, toteż praktycznie wszyscy widzowie powinni dotrwać do końca seansu. :) Ale strachu było dużo.. Ciągle siedziałam jak na szpilkach, a dźwięk piły łańcuchowej przyprawiał mnie o dreszcze.
Ten film to świetny horror o umiarkowanej ilości krwi, który wylądował na mojej liście najlepszych z najlepszych. Jeśli obejrzycie go w nocy, to gwarantuję Wam, że pójdziecie spać choć odrobinę przestraszeni. :D Strach trzyma człowieka od początku do końca.
PREQUEL
Tutaj motyw jest taki sam jak w remaku z 2003 roku. Jazda grupki młodych ludzi samochodem przez opustoszałe drogi, wizyta w sklepie, ktoś zostaje zastrzelony, do akcji wkracza szeryf, zaczyna się masakra. Mimo to ten film nie jest nudny. Dowiadujemy się tam, dlaczego szeryf stał się szeryfem [:D], dlaczego stracił zęby, dlaczego Leatherface zaczął zabijać czy dlaczego dziadek zaczął jeździć na wózku inwalidzkim.
SPOILER Zakończenie, jak dla mnie, było zaskakujące, bo już myślałam, że bohaterce uda się uciec i zawiadomić policję, a tu taki zawód. :( KONIEC SPOILERA Mimo to, że w prequelu motyw jest taki sam jak w remaku, to wypadałoby go obejrzeć, żeby dowiedzieć się, od czego to wszystko się zaczęło.....
a oglądałaś może ,,august underground's mordum,, polecam napewno nie wytrzymasz :)
OdpowiedzUsuń